- Mary rzeczywiście przyjdzie, prawda?
- Tak. Mary przyjdzie. - Jeremy... Odkąd Stacey wyszła z jego pokoju, siedział nieruchomo na krześle, cały czas tępo wpatrując się przed siebie. - Jeremy... Jęknął. - Nic nie słyszę. Wcale tego nie słyszę - rzekł głośno. Ale znowu usłyszał jej głos. - Proszę cię... Wiedział, że nie powinien tego robić, a jednak wstał, podszedł do okna i rozsunął zasłony. Za oknem była Mary, tym razem już nie naga, ale to niewiele pomogło, nadal wyglądała zjawiskowo. Wzięła skądś białą suknię, podobną do sukni ślubnej, odsłaniającą ramiona, podkreślającą kształt biustu i smukłość talii. Stała w powietrzu, biały materiał falował wokół niej, zdawała się niewinna jak sam anioł. szklanki do wody Jeremy powiedział sobie, że widział podobne sceny na filmach, więc powinien wiedzieć, czemu ona patrzy na niego takim spragnionym wzrokiem. Jest głodna i nie może się doczekać, aż się naje... RS 202 - Och, Mary... - rzekł ze smutkiem. - Jeremy, tak się boję. Zmusił się, by jej odpowiedzieć: Kalkulator VAT - Wylicz netto brutto dla danych stawek VAT - Kalkulatory na INFOR.pl - Mary, ty nie żyjesz. - Nie! Jestem tutaj i potrzebuję twojej pomocy. Nie skrzywdzę cię, przysięgam. Boję się. Nie mogę tam iść. Jeśli pójdę, to już po mnie. Musisz mnie wpuścić, musisz mnie tu zatrzymać, wtedy będę bezpieczna. Teraz jest wampirzycą, powiedział sobie. W dodatku wykorzystywała go przez całe życie, chciała to zrobić ponownie, tym razem potrzebując jego krwi. Przyszła go zabić. - Jeremy... Czy wampiry mogą płakać? Widocznie tak, ponieważ po jej bladych policzkach stoczyły się ogromne łzy. - Mary, proszę cię, nie płacz. - Boję się. On mnie wzywa... On mi wydaje rozkazy... Pomóż mi, nie pozwól mi tam iść, zatrzymaj mnie tutaj, zatrzymaj mnie przy sobie. Otworzył drzwi, wyszedł na balkon, wyciągnął rękę, Mary spłynęła w dół i dołączyła do niego. Zdziwił się, gdyż wcale nie była lodowato zimna, jak się tego spodziewał. Mocno otoczył ją ramionami, odwzajemniła uścisk, przycisnęła wargi do jego ust. Dygotała jak w febrze. Po chwili poczuł jej miękkie, mocno drżące wargi na swojej szyi. Serce zabiło mu mocnej. Czyli jednak... Nigdy nie potrafił jej się oprzeć, nigdy nie umiał odmówić. I teraz umrze przez nią. RS 203 ROZDZIAŁ TRZYNASTY Zmierzch zapadł dziwnie gwałtownie, księżyc wstał wcześnie, cały czerwony, jakby broczący krwią. Jessica jechała szybko w stronę Bourbon Street, bo chociaż powiedziała Stacey, że nie może wrócić, znienacka opadło ją przeczucie, że musi wracać natychmiast, a potem równie szybko wyjść, bo czekało ją kolejne zadanie, ale najpierw musi sprawdzić, co dzieje się w domu. Prędzej, prędzej! Czemu nie odgadła, że ściemni się niemal w jednej chwili? Powinna była się domyślić. I czemu instynkt nie podpowiadał jej, gdzie odbędzie