Ubranie? Pytanie speszyło ją. Zmarszczyła brwi.
Kiedy opuściła głowę i uniosła ramiona, próbując osłonić nagie piersi, Edward poczuł jedwabistą miękkość jej włosów na swojej klatce piersiowej. Przy jego bursztynowej skórze, jej skóra była mlecznobiała. Miała oczy barwy jadeitu i pełne różowe wargi. Jej ruch sprawił, że jego palce wciąż zaciśnięte na jej ramieniu musnęły miękki wzgórek piersi. Bella słyszała swój oddech i czuła pulsowanie krwi w skroniach. Edward dalej był wściekły, ale teraz przede wszystkim na siebie. Nic nie przygotowało go na gwałtowny przypływ pożądania do nieznajomej dziewczyny. Nie chciał tego, a jednak jej pragnął. ROZDZIAŁ DRUGI To niemożliwe, myślała Bella bez tchu. To niemożliwe, że stoi tutaj naga, twarzą w twarz z nagim nieznajomym. Kiedy obrócił ją przodem do siebie, musnęła koniuszkami palców jego twarz. Jego agresywna siła i pewność siebie wywołały w niej dreszcz. Spojrzenie szarych oczu paliło jej skórę. Teraz nie obejmował jej już w talii, tylko wsunął dłonie pod pośladki i przyciągnął bliżej. Bella wydała cichy okrzyk, przylgnęła do niego i wkrótce poruszali się już we wspólnym rytmie. Kiedy uległa zewowi własnej krwi, stała się córką swojego ojca. Nagle zawładnęło nią pożądanie, któremu dotąd starała się przeczyć. Tym razem było inaczej. Zamiast stawiać opór, otworzyła się, poddając wszechogarniającemu pragnieniu. Tymczasem umysł Edwarda szybko przegrywał walkę z wyzwaniem ciała nieznajomej, które całą jego rezerwę zdawało się obracać w potrzebę zaspokojenia przemożnego pożądania. Ich przyspieszone oddechy unosiły się echem w przesyconym zapachem drewna sandałowego powietrzu. Ale oni ich nie słyszeli, bo już się dali nieść swoim pragnieniom, nieświadomi niczego innego. Edward jeszcze nigdy nie spotkał podobnej kobiety. Z pewnością była jedyna w tym całkowitym ofiarowaniu siebie, w odrzuceniu własnej przyjemności. Musiał przyznać, że była królową wśród hurys. Kiedy wrócił z łazienki, spała. Edward zmarszczył brwi. Dlaczego nie ubrała się i nie wyszła? Wolałby, żeby tak właśnie postąpiła. Tymczasem Bella otworzyła oczy, uśmiechnęła się do niego, znów je zamknęła i zapadła w sen. Baza kalkulatorów - kalkulator VAT, wynagrodzeń, brutto netto - INFOR.pl Niepewny, jak się zachować, przykrył ją prześcieradłem. Czuł do siebie odrazę. Jak mógł pragnąć kobiety sprzedającej własne ciało każdemu, kto jej zapłacił? Dlaczego stracił panowanie nad sobą i uległ temu pożądaniu? Jako syna i Wschodu, i Zachodu, nigdy nie pociągała go wyuzdana seksualność, tak swobodnie okazywana przez wiele zachodnich kobiet. W przeciwieństwie do innych arabskich mężczyzn nie tęsknił do kochanki, z którą mógłby uprawiać seks bez cenzury i którą mógłby w dowolnym momencie wykreślić ze swego życia. W ekskluzywnych hotelach Zuranu nie tolerowano swobodnych zachowań, na jakie jakże często pozwalały sobie młode mieszkanki Zachodu w innych zagranicznych kurortach. Opalanie topless czy publiczne pieszczoty były w Zuranie prawnie zakazane. Ale bogaci mężczyźni przywozili do Zuranu kobiety, niebędące ich żonami. Niemoralny styl życia, który Edward bezwzględnie potępiał, narkotyki i prostytucja stały się normą. Tym bardziej miał do siebie żal, że świadomy tego wszystkiego nie potrafił się oprzeć erotycznej maestrii kobiety, której nie powinien był nawet chcieć dotknąć. Ilu jeszcze mężczyzn z gangu cieszyło się jej względami? Jeden? Dwu? A może wszyscy? Postanowił od razu rano postarać się o jej deportację. Ta sytuacja nie mogła się powtórzyć. Nie zamierzał ryzykować kolejnej takiej nocy. Nie zamierzał też dzielić z nią łóżka. Skoro jednak zasnęła już tak głęboko... Zerknął w stronę drzwi sypialni. Drugą sypialnię zmienił w gabinet, a umeblowanie salonu nie sprzyjało dobremu nocnemu wypoczynkowi. Czy miał zrezygnować z własnego wygodnego łóżka tylko z jej powodu? Sięgnął po róg prześcieradła. Światło słoneczne wpadające przez niezamknięte okiennice rzuciło złoty poblask na twarz Belli, a jego ciepło powoli wydobyło ją z krainy snu. W jej ciele i umyśle kłębiły się nieznane ważenia. masaż dla kobiet w ciąży warszawa Ostrożnie otworzyła oczy i westchnęła z ulgą, odkrywszy, że leży w tym samym wielkim łożu, do którego położyła się poprzedniego wieczoru i, co ważniejsze, leży tu sama. Uświadomiła sobie jednak, że w nocy nie była sama. Na poduszce obok widniał odcisk innej głowy. A więc ta noc nie była tylko wytworem jej wyobraźni... Odrzuciła pościel i opuściła stopy na podłogę. Jej ciało pokrywały drobne siniaki od mocnych palców i to też nie była gra wyobraźni. Nic wspólnego z wyobraźnią nie miało też uczucie ciężkości piersi i wrażliwość brodawek. W głębinach ciała pulsował lekki ból spełnienia. A może to była tęsknota za tym, co się nie wydarzyło? Potrząsnęła głową, próbując rozproszyć obrazy, które zagnieździły się w jej umyśle, podobnie jak zapach mężczyzny przylgnął do jej skóry. Nie miała pojęcia, co wywołało tak radykalną zmianę w jej postępowaniu zeszłej nocy, tak dramatyczne odstępstwo od pełnej kontroli, jaką zawsze sprawowała nad swoim ciałem. Mogła szukać najprzeróżniejszych tłumaczeń, od prozaicznego zmęczenia wywołanego zmianą stref czasowych, po opóźnioną reakcję na śmierć ojca, ale to i tak niczego nie wyjaśniało. Skoro nie potrafiła zrozumieć, co się stało, najlepiej będzie, powiedziała sobie twardo, zapomnieć o całym incydencie. Problem zniknie, skoro tylko zdoła przestać o nim rozmyślać. Kim jednak był mężczyzna, z którym spędziła tę szaloną noc? Jak wszedł do apartamentu? Musiał mieć klucz, więc najprawdopodobniej był pracownikiem ochrony. Czy to, co zaszło w nocy, było dla niego rutyną? Zadygotała na myśl o możliwych konsekwencjach seksu z nieznajomym. Jak mogła do tego dopuścić? Wewnętrzny głos podpowiadał, że przede wszystkim jest córką swoich rodziców. Ich małżeństwo i jej narodziny były skutkiem niekontrolowanego popędu seksualnego obojga. Ostatnie, czego by sobie życzyła, to upodobnić się do nich. Jak więc miała wyjaśnić to, co się wydarzyło? Nie mogła przypisać winy alkoholowi ani narkotykom, bo nie używała ani jednego, ani drugiego. Weszła do łazienki i odkręciła prysznic. Nie była w stanie zmienić tego, co się zdarzyło, ale mogła przynajmniej nie rozważać tego w nieskończoność i postarać się o wszystkim zapomnieć. Za trzy dni załatwi formalności, wystawi apartament na sprzedaż i wróci do Londynu. Miała nadzieję, że apartament szybko znajdzie nabywcę. Uzyskane pieniądze miały zasilić fundusz powierniczy Kate i Sama. To było najważniejsze zobowiązanie ojca. Kate sama była jeszcze prawie dzieckiem, a Sam jego synem. Wytarła się szybko, ignorując drobne znaki na ciele, świadectwo nocnych rozkoszy. Zawahała się w drzwiach. A jeżeli nieznajomy był jeszcze wewnątrz? Jeżeli czekał? Na co? Na powtórkę poprzedniej nocy? Na wspomnienie gorących chwil ścisnęło ją w dołku. Nie ma go, powiedziała sobie. Wyczuwała to instynktownie. Nie ma go, upewniła jeszcze sama siebie, a potem wzięła głęboki oddech i śmiało wyszła do holu. W pół godziny później, po kawie i bez śniadania, była gotowa do wyjścia. Sięgnęła po torebkę i ze zdumieniem zauważyła gruby plik miejscowych banknotów, wsunięty w paszport. Kiedy zobaczyła dołączoną do nich notkę, zdziwiła się jeszcze bardziej. „W uznaniu wyjątkowo profesjonalnych usług zeszłej nocy". Takie słowa widniały na karteczce. Nie ulegało żadnej wątpliwości, o co chodzi. Momentalnie zesztywniała z wściekłości, po chwili jednak uświadomiła sobie, że nie powinna przywiązywać do tych słów aż takiej wagi. Nieznajomy popełnił pomyłkę. Co prawda bardzo obraźliwą, bo w końcu to on, nieproszony, zakłócił jej prywatność. Czyż nie wierzyła zawsze, że każdy jest strażnikiem własnej reputacji? Powinna była postarać się lepiej ją chronić. Jakim prawem mężczyzna, który przychodzi do nieznajomej kobiety i uprawia z nią seks, przypuszcza, że ona robi to za pieniądze? W głębi duszy wiedziała jednak doskonale, o co chodzi. Poglądy zmieniły się wprawdzie od czasów, kiedy cnota była bardzo w cenie, ale nie aż tak bardzo, jak ludzie lubili sądzić. Gest nieznajomego nie pozostawiał wątpliwości co do jego opinii o niej. Była przedmiotem, za który zapłacił, którym się posłużył i który nie był mu już potrzebny. Bella opuściła apartament z suchymi oczami, ale rozpaloną twarzą, i wzburzonym sercem. ROZDZIAŁ TRZECI Edward słuchał wyjaśnień szefa policji ze zmarszczonymi quiz o PRL brwiami. Współpracujący z gangiem urzędnik nie został jeszcze zidentyfikowany, dlatego nie można było nakazać deportacji członków gangu. Wracając ze spotkania, Bella wstąpiła do niewielkiego supermarketu. Teraz rozkładała zakupy w pustych szafkach i lodówce, wciąż myśląc o tym, co powiedział jej bardzo sympatyczny młody urzędnik. Nie spodziewała się żadnych problemów z przeniesieniem prawa własności apartamentu na swoje nazwisko, tym bardziej że za poradą pracownika ambasady Zuranu w Londynie przywiozła ze sobą stosowne dokumenty. Na szczęście wiedziała, że ojciec zdeponował wszystkie papiery w skrytce londyńskiego banku. Teraz jednak okazało się, że formalności nie są tak proste, jak sądziła, co przesympatyczny urzędnik wyjaśnił jej niezwykle poważnym tonem. Natychmiast przypomniało jej się wszystko, co słyszała o przekręcie z podwójną sprzedażą apartamentów. Jego skutkiem było powstanie dwóch grup osób uważających się za właścicieli. Dochodzenie prawdy byłoby w tym przypadku niełatwe. - Co w takim razie powinnam teraz zrobić? - zapytała. - Najlepiej zostać w Zuranie, dopóki nie ustalimy, czy pani ojciec rzeczywiście kupił ten apartament. - Mieszkam w nim - Bella poczuła się w obowiązku powiedzieć mu o tym. -I absolutnie nie mogę sobie pozwolić na hotel. Jeżeli jest drugi potencjalny właściciel... - Zaznaczę w dokumentach sprawy, że aktualnie zajmuje pani apartament, jak również to, że została pani poinformowana o jego statusie prawnym - odpowiedział urzędnik. Bella sięgnęła po komórkę. Musi wyjaśnić sytuację Kate, ale najpierw wykona jeszcze inny telefon. Zanim wybrała numer swojego szefa, szybko zerknęła na zegarek. W Anglii powinna być dziewiąta rano. Pierce na pewno jest już w pracy. Był pracoholikiem i zazwyczaj siedział przy biurku już o ósmej.