– Jeśli nie spodoba ci się żadna z naszych par? Nikt cię nie będzie do
niczego zmuszał. Sama musisz podjąć decyzję. Ellen zaczęła wyjaśniać różnice między otwartą a zamkniętą adopcją. Julianna zdziwiła się, że to właśnie ona, a nie Citywide lub wybrana para, będzie decydować o kontaktach, najpierw z przyszłymi rodzicami, a potem, przez dziesięć lat, z dzieckiem. Mogła też wybrać tak zwaną zamkniętą adopcję, przy której w ogóle nie wolno się spotykać czy choćby wymieniać listów. To ona sama miała o wszystkim zadecydować. Oczywiście wybrane małżeństwo będzie się na to musiało zgodzić, ale Ellen zapewniła ją, że zwykle nie ma z tym problemów. – Może chcesz sobie jeszcze wszystko przemyśleć – powiedziała na koniec. – Wiem, że dla ciebie jest to zupełnie coś nowego. – Nie, dziękuję. Już się zdecydowałam. – To poważny krok. Zastanów się nad konsekwencjami... Julianna spojrzała jej prosto w oczy. – Nie mam nad czym się zastanawiać. Popełniłam błąd. Wiem, że nie mogę zająć się tym dzieckiem, a na usunięcie ciąży jest już za późno... – Rozumiem. – Tak... – Julianna odetchnęła, bo wreszcie zaczęła nad tym wszystkim panować. – Jeszcze jedno. Doktor Samuel mówił, że Citywide może Encyklopedia prawa pokryć koszty opieki medycznej. – Oczywiście, zwłaszcza jeśli nie masz ubezpieczenia. – Niestety, tak się złożyło, że nie mam żadnego poza podstawowym. Ellen potrząsnęła głową. – Zależy nam na tym, żebyś miała jak najlepszą opiekę, nawet jeśli ostatecznie sama zdecydujesz się wychować dziecko. Jeśli chcesz, możesz w dalszym ciągu chodzić do doktora Samuela. Jest jednym ze współpracujących z Citywide ginekologów położników. – Z przyjemnością. – Odchrząknęła, czując się niezręcznie. – Doktor Samuel wspominał też, że możecie również udzielić... innej pomocy. Julianna myślała, że przebrała miarę i kobieta uzna ją za zbyt zachłanną. Ale nie, Ellen odpowiedziała na to pytanie tak, jakby się go spodziewała: – Tak, możesz dostać zapomogę, ale jej wysokość nie jest ściśle określona. Powiedz mi, co teraz robisz? Czym się zajmujesz? – Nie mam żadnej rodziny – odparła Julianna. – Pracuję jako kelnerka w barze ,,Buster’s’’ w centrum. Na razie da się wytrzymać, ale czasami czuję się bardzo zmęczona. Boję się, że później będzie gorzej. Poza tym szef już zapowiedział, że wyrzuci mnie, kiedy tylko nie będę mogła normalnie pracować. Ellen Ewing uśmiechnęła się do niej. – Dobrze, sprawdzimy to wszystko i jeśli się potwierdzi, na pewno masaż dla kobiet w ciąży warszawa dostaniesz zapomogę. Po to tu jesteśmy. Mamy zająć się tobą i twoim dzieckiem. Julianna skinęła głową, po raz pierwszy od dawna czując się niemal beztrosko. – Świetnie. I co dalej? ROZDZIAŁ ÓSMY Waszyngton, styczeń 1999 Zrobiło się tak zimno, że tylko najbardziej wytrzymali siadali na zewnątrz przy metalowych stolikach kawiarni przy ruchliwej Trzydziestej Czwartej