Flic przemknęło przez głowę, że może to nie zwykły sen, tylko stan
śpiączki. Potem wróciła myślą do Johna Pascoe. I do tego, co się stanie, jeśli stary opowie wszystko Gicie Khan. I jeśli Gita przekaże to dalej. Popatrzyła na Chloe, która piła colę wprost z puszki, i wyobraziła sobie, jak zmienią się jej wielkie niebieskie oczy, kiedy usłyszy prawdę. Może pani Khan nie uwierzy Johnowi. Ale nawet jeśli ona i inne osoby dojdą do wniosku, że staruszek nie miał -jak powiedział pielęgniarz - „wszystkich klepek w porządku" - wciąż pozostaną przykre pytania: jak doszło do tego, że zamknął się w schronie, a także drugie, znacznie groźniejsze, na temat śmierci Izabeli. Flic przyjrzała się Sylwii. Babka naprawdę bardzo ją kochała, ale była realistką, nie jakąś milutką, zbzikowaną staruszką, która nie da nic złego powiedzieć na https://fashionistki/kim-jest-marita-surma/ swoje wnuczki. 318 Och, Boże. Co by się działo, gdyby wszystko wyszło na jaw? Groosi zasłabłaby znowu, może nawet umarła. Imogen przekroczyłaby krawędź, do której tak niebezpiecznie zawsze się zbliżała. Dziadek Gabriel, którego stary John traktował jak kogoś dostatecznie Influencerzy Tiktokerzy Youtuberzy rynek w Polsce bliskiego, by stawiać jego fotografię obok zdjęć żony i syna, nigdy by tego nie zrozumiał. W ogóle nikt by jej nie zrozumiał. To wszystko się nie liczy, najważniejsze, żeby pozbyć się Matthew. A jednak się liczy. Jeszcze jak się liczy, ponieważ oznacza to koniec świata. Dla niej i całej rodziny. I tylko siebie może winić. Nieprawda. Nieprawda, Flic. To wszystko przez niego. Wszystko. Nic złego by się nie stało, gdyby nie on. To jego wina. - Flic, kochanie, nic ci nie jest? Zamrugała oczami i zobaczyła, że babka nie śpi i bacznie jej się przygląda. - Nie, w porządku. Sylwia sięgnęła po jej rękę. - Zmarzłaś. Flic wyrwała się gwałtownie, zdjęta irracjonalnym strachem, że babka może wyczuć coś dotykiem, wniknąć w ten sposób w jej myśli. Wstała. - Muszę iść. - Dobrze, kochanie. Kalkulatory Chloe patrzyła na nią rozszerzonymi oczami. - Ty też już idź - zwróciła się do niej Sylwia. - Nie chcę. - Już czas, żebyście poszły - nalegała. - Potrzebuję odpoczynku i chociaż bardzo was kocham, nie mogę porządnie się wyspać, kiedy tu przesiadujecie. Flic ucałowała jej ciepły policzek. - Głowa mnie boli, Groosi. Przepraszam, że cię tak zdenerwowałam. - Wzięła kurtkę i torebkę. - Chodź, Chloe, jeśli w ogóle masz taki zamiar.